|
Forum Fanów Johnnyego Deppa
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Patrycja
Rozkręcam się :)
Dołączył: 18 Gru 2007
Posty: 480
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mam wiedzieć?
|
Wysłany: Wto 18:23, 03 Cze 2008 Temat postu: Podobny, ale nie ten sam. |
|
|
Zauważyłam wiele postów dotyczących facetów spotkanych przez przypadek na mieście, łudząco podobnych do Johnny'ego. Postanowiłam napisać o tym temat.
O Johnnym zawsze myślałam przeciętnie 20 razy dziennie, wydawało mi się, że to już przesada, ale myliłam się. Okazało się, że może być jeszcze gorzej. Jakieś 2 miesiące temu (jestem tu od niedawna, i rzadko zaglądam na forum - kompletny brak czasu) przeczytałam wyznanie Nadii o jej obsesji i nie mogłam uwierzyć, że można aż tak kochać drugą osobę. U mnie wszystko zaczęło się, mniej więcej, właśnie 2 miesiące temu. Wybierałam się ze znajomymi na jakiś festyn ("Dni 'czegoś tam' ", nie pamiętam; kto by patrzył na nazwę, ważne, że coś się dzieje w tej mojej małej mieścinie). Siedzę, słucham sobie jakiś występów, śpiewy, tańce, jakieś tam bzdety. Siedziałam na jednym z wyższych rzędów, z racji że moja koleżanka złamała nogę i ciężko jej było schodzić na dół po schodach w nodze oblepionej gipsem. Całe wydarzenie miało miejsce na dworze, i wstęp był bezpłatny, więc łatwo się domyślić że trochę osób przyszło. Na szczęście, nie wiele usiadło przede mną, i mogłam wszystko dobrze widzieć. A zależało mi na tym, gdy nagle pojawił się ON. Łudząco podobny do Johnny'ego. Mniej więcej w tym samym wieku co on. Podobny styl, włosy prawie że identyczne. Miał bródkę i wąsy, no po po prostu identyczny. Wyglądał jak Johnny z długimi włosami (przykład: [link widoczny dla zalogowanych] )
Z wrażenia aż stanęłam, żeby lepiej zobaczyć. Ludzie zwracali mi uwagę, ale ja ich jakby nie słyszałam. Siedział w pierwszym rzędzie, piątym od lewej strony. Wszystkie krzesła ( a raczej siedziska, nie wiem jak to nazwać ) były ustawione jak w każdym przeciętym amfiteatrze, poszukajcie sobie na googlach, jak ktoś nie wie jak to wygląda .
Kontynuując, musiałam wstać, gdyż jestem niską osobą jak na swój wiek. Po chwili okrzyków, żebym usiadła, zrobiłam to, i nie pomyślałam, że mógł zobaczyć jak się na niego gapię. Zawsze mam przy sobie torebkę, a w niej wszystko co dla najważniejsze. Zdjęcie Johnny'ego, okulary, portfel, klucze do mieszkania, i takie tam. Wzięłam więc okulary, nie zwracałam uwagi na to, że wszyscy się gapią na mnie jak na idiotkę. Wtedy było dość chłodno, w ogóle nie było ciepło, ale dla mnie to się nie liczyło. Ważne było to, że okulary są przyciemniane, i że On nie zauważy, że na niego spoglądam. Miał córeczkę obok siebie (mniej więcej w wieku Lilly-Rose, również bardzo podobna ), i prawie ciągle się do niej odwracał, śmiał się i dawał jej buziaki. Jeszcze bardziej zaczął mi przypominać Johnny'ego. Ta jego troska o dzieci i w ogóle... Pocieszało mnie to, że w pobliżu nie ma mamy dziewczynki, ale wiedziałam, że jakoś to dziecko MUSIAŁO powstać, a chyba wszystkie wiemy, jak to się robi... Nie mogłam znieść tego faktu, byłam cholernie zazdrosna! Nigdy tak we mnie nie pulsowało. Ale jednocześnie też cieszyłam się, że skoro już ma to dziecko, to tak wspaniale się nim opiekuje. Ciągle się do niej odwracał, a przy okazji widziałam jego twarz. Od razu przypominał mi się Johnny... Rzecz w tym, że robił prawie wszystko tak jak on! Identycznie zaczesywał ręką te długie włosy... Aż żal się przyznać, ale miałam nieczyste myśli! Przy nim, a raczej 20 m dalej, czułam się bliżej Johnny'ego. Ten Johnniasty (nie wiem, jak go inaczej opisać) był ładny, ale Johnny bije go łeb na szyję. To, że tak dziwnie się zachowywałam miało tylko jeden powód: wyobrażałam sobie, że to właśnie Johnny tam siedzi. Nie musiałam zbytnio wysilać wyobraźni, bo byli nieziemsko do siebie podobni. To wszystko sprawiało, że straciłam poczucie czasu i okazało się, że gapiłam się tak na niego ok. półtorej godziny. Dla mnie to było 15 minut... Nie przypuszczałam, ze aż tak bardzo go kocham! To znaczy Johnny'ego, podziwiam go za tę jego skromność, uwielbiam jego styl ubierania się, kocham w nim WSZYSTKO. Każdy ma jakieś wady, ale w Johnnym nie zauważyłam na razie żadnej.
Gdy już podziękowano za występy, a on wstał, wziął córeczkę "na barana" i zaczął udawać z nią samolot ( ), popłakałam się, przeprosiłam przyjaciół, że muszę już iść (mieliśmy się wybrać jeszcze do parku) i poszłam szybko do domu. Nie było nikogo, i od razu włączyłam komputer, zaczęłam oglądać jego zdjęcia i oglądać filmy na YouToube. Trwało to ok. tygodnia, po czym przypomniałam sobie odpowiedzi do postu z wyznaniem Nadii, że ma na jego punkcie obsesję. Mówiłyście tam, dziewczyny, że trzeba w takich chwilach sobie z Johnnym odpuścić, spróbować zapomnieć. Spróbowałam. Na początku było trudno, nigdzie nie wychodziłam. W końcu przyszli przyjaciele i gdzieś wyciągnęli. Chociaż i tak byłam smętna i markotna... To było jak depresja.
Postanowiłam całkowicie zapomnieć o Johnnym, co było bardzo trudne. Kilka lat oglądania jego filmów, zdjęć, wywiadów, cały pokój jest oblepiony jego plakatami, mam z nim kubek, pościel... I tak nagle zapomnieć? Zdjęcłam plakaty i zaczęłam robić coś innego. Poświęciłam się sztuce. Tak, sztuce Kocham malować i chcę rozwijać swój talent, ale wcześniej nie było to możliwe, ze względu na brak czasu. Teraz tylko się uczyłam i rysowałam. I to mi pomogło. Teraz patrzę już inaczej na Johnniastego, wiem, że to nie był Johnny. To był zwykły facet. Najzwyklejszy w życiu. Jednak Johnny zawsze znaczył dla mnie wiele, znaczy, i będzie znaczyć. Nic tego nie zmieni. Ale teraz rozumiem co przeżyła Nadia i ja też, podobnie jak ona, odpuściłam sobie na jakiś czas to forum. Teraz wróciłam, szczęśliwa, pełna życia Cieszę się, że mam was dziewczyny, gdyby nie te wasze posty, to nie wiem, czy bym z tego wyszła. Nie miałabym się komu wyżalić, komu opowiedzieć, i czyich rad, skierowanych do Nadii, słuchać. Za wszystko wam dziękuję ;* I radzę wam: kochajcie Johnny'ego, jak kochacie teraz. Ale spoglądajcie na niego z umiarem, bo kiedyś możecie wpaść w obsesję
Myślę, że wiele z was też podzieli się swoimi wspomnieniami o facetach, którzy byli podobni do Johnny'ego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Beksa
Dołączył: 08 Lut 2008
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: NY
|
Wysłany: Wto 18:38, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
papka0 to co napisałaś na początku mnie rozbawiło ale w miare jak czytałam robiło mi sie coraz bardziej smutno To juz wiem dlaczego ostatnio nie pisalaś na forum.
Nie było mi dane spotkac nikogo podobnego do Johnnego
Czasami mysle że on jest moja obesją bo zdarza mi sie płakać i chodzić kompletnie zdołowana, nie mam ochoty wychodzić, usmiechac się itp. Po tym jak go widziałam na żywo stał mi sie w jakis sposób jeszcze bliższy. Cięzko jest wrócić do normalności, tymbardziej że żadna z moich koleżanek nie ma takiego idola jak ja. Johnny im sie podoba i czasami ogladamy razem filmy z nim, wszystkie sie rozpuszczamy i piszczymy ale mam wrażenie że tylko ja niby sie usmiecham ale wśrodku czuje smutek i wręcz ból. Nie wstydze sie tego że go KOCHAM. Niech tam ludzie gadają że jestem walnieta bo kocham aktora który nie ma pojecia o moim istnieniu, ma partnerkę z która ma dwoje dzieci i ogolnie jest NIEOSIĄGALNY. Mam to gdzieś. Moja fascynacja jego osobą nie ogranicza sie tylko do jego NIEZIEMSKIEGO wygladau ale równiez do tego co on sobą reprezentuje, jaki jest dla innych ludzi, interesują mnie jego uczucia. Jego oczy zdradzają bardzo wiele. Wystarczy czytać jego wypowiedzi i można go pokochać.
Teraz czekam na odzew Nadunii, napewno bedzie miała cos do napisania
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Beksa dnia Wto 18:42, 03 Cze 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
~ Daria
Rozkręcam się :)
Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:13, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
papka0 wpadaj do nas jak najczesciej. Ja nie potrafie zrobic sobie odpoczynku od Johnnego bo za bardzo mnie do niego ciagnie i za czesto o nim mysle. Przechodze lekkie załamki, biorą mnie zazwyczaj wieczorem kiedy najbardziej potrzebuje przytulenia i uczucia. Taki juz mój los ale wiem że nie jestem sama. Mam kontakt z koleżanką z Belgii, ona to dopiero ma świra na punkcie Johnnego Chociaż po dłuższym zastanowieniu sie to ja mam takiego damego
Niestety nie znam nikogo kto byłby podobny do Johnnego i nie mgoe sie napatrzec chociażby na jakąś jego kopię Szkoda
Z reszta i tak żaden by mi jego nie zastapił i chyba nawet bym nie chciała miec chłopaka podobnego do Johnnego bo ciagle bym go do niego porównywała i zawsze byłby tym gorszym, patrzac na niego widziałabym w nim cechy Johnnego. A po co? KRÓL JEST TYLKO JEDEN
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nadia
Rozkręcam się :)
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:30, 04 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
papka0 dziekuję. Ciesze sie że pomaga ci to forum i dziewczyny tutaj bo mi też pomogły i to bardzo. Chyba bede sie smażyć w piekle za to że wielbie go jak Boga. Mówie wam, bede sie smażyć
Gdybym spotkała kogoś podobnego do Johnnego to byłoby jeszcze gorzej bo bym go z nim porównywała i tylko chłopak byłby skrzywdzony przez to. Chce poznać i pokochać kogoś zupełnie innego, chociaz pewnie tak sie nie da bo te cechy które kocham u Johnnego pokocham u innego mężczyzny. Podświadomie ciagle szukam cech charakteru Johnnego u innych: wrazliwości, czułości, skromności, odpowiedzialności za najbliższych i jego niewiarygodnej miłosci do nich. Taki powinien być mój ideał Także nie chce spotkać nikogo bardzo podobnego ale tak troszke może być Najlepiej żeby był blondynem i miał niebieskie oczy, wtedy nie mogłabym go porównywać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nadia dnia Śro 18:38, 04 Cze 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anetka
Dołączył: 07 Lut 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jasło
|
Wysłany: Sob 15:38, 07 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Widziałam kiedys chłopaka torche podobnego do Johnnego, mniej wiecej w tych latach kiedy grał Sama w Benny i Joon. Ale to było na jakiejs imprezie, byłoby mnóstwo ludzi a ja jak zwykle nie miała odwagi podejsc. Nie był jednak aż tak bardzo podobny, może gdyby był to bym sie odważyła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nadia
Rozkręcam się :)
Dołączył: 04 Lip 2007
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:33, 19 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Chyba do konca życia (nieważne ile mi go jeszcze zostało) chce być sama. Poprostu nie potrafie już kochać nikogo innego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PAULA
Administrator
Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:56, 23 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Nadia napisał: | Chyba do konca życia (nieważne ile mi go jeszcze zostało) chce być sama. Poprostu nie potrafie już kochać nikogo innego. |
Zaraz kopa dostaniesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|